Stworzyć lepszy świat bez problemów i zmartwień? Bez płaczu? Dołów i
innych shitów. Ale czy umiemy tak? Czy umiemy cieszyć się ze
wszystkiego? Zawsze nam będzie czegoś brakować. Zostaliśmy wychowani w
tych czasach, a nie innych. Musimy się z tym wszystkim pogodzić. Życie
nie jest dla nas łaskawe. Jednak mimo wszystko, z każdym upadkiem
stajemy się co raz bardziej odporni na cierpienie i ból zadawany przez
los. Ile razy jeszcze zaliczymy glebę? Ile razy jeszcze poczujemy jak
woda spływa nam po policzkach? Czy ten świat ma jeszcze sens? A może
sens już dawno stracił na wartości? Hm.. A pamiętasz gdy chodziłeś do
przedszkola i biegłeś przed siebie po czym potknąłeś się i przewróciłeś,
a następnie wstałeś i pobiegłeś dalej? Obecnie trzeba postępować tak
samo. Trzeba iść do przodu, a kiedy upadniemy, podnieść się i iść dalej,
albo zatrzymać się i popełnić największy błąd swojego życia, zakończyć
je na tym etapie. Mimo, że to głupie to i tak dla wielu z nas wydaje się
to najlepszym wyjściem z sytuacji.
Zgniłe serca i bezwładne uczucia, to świat śmiertelnych ran miłosnego zatrucia.
Za każdy komentarz z góry dziękuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz